hm. Jan Chojnacki – O Maćku Zaborowskim nad grobem w Płocku (23. 03. 2012 r.)
Drogi Maćku! Poznałem Cię w roku 1946 na mazurskim obozie Hufca Płock i na ówczesnym Zlocie Grunwaldzkim. Byłeś wtedy harcerzem i uczniem Jagiellonki. Razem byliśmy w obozowej orkiestrze i z patriotycznym zapałem śpiewaliśmy Mazurom nowe piosenki: „W nadwiślańskim grodzie” oraz „W mazurskim lesie trzymamy straż”. Od zarania artystycznej drużyny uczestniczyłeś w jej zajęciach a nieoceniony druh Wacław Milke do końca życia darzył Cię niekłamaną przyjaźnią i uznaniem. Zawsze cechowała Cię niezwykła skromność, przyjacielski stosunek do otoczenia oraz wielka rzetelność. Byłeś wzorem człowieka, dla którego wielkim dobrem był etos harcerski, wynikający z Prawa Harcerskiego oraz pięknej tradycji tej organizacji.
Znamionował Cię upór w realizacji zamierzeń, który w latach 80-tych doprowadził m.in. do powstania i rozwoju w Warszawie kręgu Z Tumskiego Wzgórza, skupiającego instruktorów wywodzących się z Płocka. Przez ponad 30 lat byłeś komendantem lub vice-komendantem tego kręgu. Jeszcze w lutym – jak gdyby nigdy nic – prowadziłeś zbiórkę i śpiewałeś razem z nami, że młodość nas wiąże radosna, zielona, barwna jak róże… Przez wiele lat pełniłeś funkcje w Radzie Chorągwi a ważniejsze, że prowadziłeś nawet zgrupowania obozów chorągwi. Pomocne były w tych przypadkach zarówno twe młodzieńcze doświadczenia harcerskie, jak i wojskowo-pedagogiczne, bo byłeś przecież żołnierzem zawodowym i nauczycielem akademickim WAT-u. Wiem, że specjalizowałeś się w budowie fortyfikacji i bodaj z tego przedmiotu zrobiłeś doktorat. Ze szczególną troską zajmowałeś się w skali chorągwi dokumentowaniem historii doprowadzając do powstania kilkudziesięciu Zeszytów opisujących dzieje harcerstwa na Mazowszu”. To wielkie osiągnięcie! Osobiście uważałem Cię za przyjaciela a nawet uwieczniłem Cię w jednym z wierszy z 1981 roku: Ech, Macieju! „A co? A na odwyrtkę” wciąż uparcie tańczysz swojskiego poloneza w tym rozhuśtanym korowodzie ZHP ! Pośród zabawnych paradoksów cierpliwie niańczysz pół obozu. Że też Ci się, stary, że też Ci się chce! Bo jemu zawsze się naprawdę chciało służyć tak młodzieży, jak i seniorom w Płockiej, a potem Mazowieckiej Chorągwi.
Żegnaj Drogi Macieju! Pułkowniku WP, naukowcu i harcmistrzu! Żegnam Cię w imieniu Chorągwi i jej – tu obecnej – Komendy, w imieniu Hufca Płock oraz Zespołu Dzieci Płocka. Łączymy się w bólu z Żoną Elżbietą całą Rodziną, a także ze Wszystkimi, których Twa śmierć głęboko zasmuciła.
Osobno żegna Cię krąg Z Tumskiego Wzgórza, który stworzyłeś i który już nigdy nie będzie tak znakomity, jak pod Twoim przewodem. Na szczęście, jeśli tylko zabraknie nas na ziemi, będziemy po kolei dołączać do pełnionej przez Ciebie wiecznej, niebiańskiej warty.
Czuwaj
fragment brudnipisu książki autorstwa Dh Benedykta Sandomierskiegi i Michała Kasprzaka
„Dzieje Harcerswa Płockiego”