1929 –2002 hm. Tadeusz Kurpiewski – O Stanisławie Chęcińskim-„Milimetrze”
Harcerz z krwi i kości Stanisław Chęciński (1929 –2002).
Jeszcze tak niedawno snuł plany związane z jubileuszem harcerskiego zespołu pieśni i tańca „Dzieci Płocka”, bo chciał rozsławiać wszystko, co z Płockiem związane. Jako członek Pamięci Komitetu i Męczeństwa zawsze składał wraz z harcerzami kwiaty w miejscach uświęconych walką płocczan, którzy przelewali krew, walcząc o wolność i godność tego miasta.
W kwietniu 2001 r. na cmentarzu komunalnym, mimo dotkliwego zimna, deszczu zebrały się, setki osób, wyrażając szczery żal, pożegnało Stanisława Chęcińskiego. Przy trumnie zaciągnęli wartę harcerze młodzi i starzy – ci z harcerskiego kręgu starszoharcerskiego „Na Tumskim Wzgórzu”.
Nie brakło w ceremonii pogrzebowej przyjaciół ze szkolnych lat i tych, którzy go zawsze cenili i szanowali.
Miał 72 lata. Całe Życie związany był z Płockiem, miastem, które ukochał i służył mu całym sercem, wpisując się w pejzaż i historię 1000- letniego grodu.
Z uwagi na wysoką, szczupłą sylwetkę nazywany był „Milimetrem”.Był lubiany i szanowany przez wielu,uczynny, wierny w przyjaźni. Można było go widzieć zawsze i wszędzie tam,gdzie go potrzebowano. Gdy miałem przemówić nad trumną małżonki inspektora szkolnego, zwracałem się do Stanisława, mówiąc: „Postaw jakiś mikrofon, zawieś na gałęzi głośnik, bo to lepiej, gdy słychać słowa pożegnania”.Zawsze, jako harcerz, dotrzymywał słowa, gdyż postępował zgodnie z przyrzeczeniem harcerskim, złożonym przed laty. W 1950 r. ukończył Liceum Spółdzielcze. Marzył o lataniu, lecz ze względów zdrowotnych zajął się radiotechniką.
Wielu mieszkańców Płocka znało jego warsztat, najpierw na Tumskie, później przy ulicy Bielskiej. Naprawiał radia, telewizory, reporterskie magnetofony. Od 1945 roku był w pierwszej drużynie artystycznej, którą założył druh Wacław Milkę. Od tego czasu zawsze był związany z zespołem, pomagając kolegom w każdej sytuacji. Był członkiem kręgu starszoharcerskiego.
Na krótko przed śmiercią wziął udział na ostatnim międzynarodowym zlocie w Zegrzu. Bardzo uczynny, nigdy nie odmawiał technicznego nagłośnienia miejskich imprez i uroczystości,często był gościem imprez szkolnych.
Przez kilka lat przed śmiercią aktywnie uczestniczył w pracach Miejskiego Komitetu Pamięci i Męczeństwa. Na wniosek władz miasta otrzymał Złoty Krzyż Zasługi. Posiadał Złoty Krzyż Zasługi dla ZHP. Zmarł na atak serca.
W niezwykle serdecznych słowach, pełnych żalu po stracie starego harcerza, pożegnał swojego kolegę ksiądz prałat Tadeusz Rutowski, z tej samej drużyny artystycznej. Długo będziemy pamiętać o Tobie, Twojej przyjaźni, służbie dla ludzi miasta, które zmarły ukochał jak mało,kto.
Cześć Twojej Pamięci
Fragment książki Benedykta Sandomierskiego
Dzieje harcerstwa płockiego 1912-2021”