Druhny i Druhowie!

Wspominamy dziś dh Władysława Kozłowskiego- Instruktora harcerskiego, który dla wielu z nas   był harcerskim znajomym czy nawet przyjacielem.

 Kiedy poznałem Dh Władysława w latach 80 tych był to dla mnie jeden z wielu starszych instruktorów, seniorów pojawiający się na harcerskich spotkaniach.

Zatopiony w pracę harcerską Hufca , nie zdawałem sobie sprawy, zresztą jak wielu moich rówieśników, z jaką postacią mam odczynienia. Dziś wiem że był to dla mnie honor, zapisywać kolejne karty harcerstwa płockiego działając obok dh Wodzińskiego, dh Żelazowskiego i także dh Kozłowskiego.

Siedzieliśmy w gronie pracowników etatowych Hufca na Tumskiej 5a,  i zgadywaliśmy, kto wchodzi do nas po schodach. Stukot drewnianych lasek był charakterystyczny i inny dla każdego z nich. Inaczej wchodził dh  Ryszard Wodzynski, inaczej Dh Żelazowski i inaczej dh Władysław  Kozłowski.

Dh Kozłowski działał wtedy w Komisji Historycznej Hufca. Teraz, na bazie swoich doświadczeń w pracy z historią Hufca , rozumiem te długie dyskusje naszych seniorów. Często bardzo intensywne i głośne.

Wśród przerzucania się historycznymi faktami między do dh Wodzyńskim i dh Żelazowskim było słychać za ścianą spokojne, tonujące słowa dh Władysława Kozłowskiego. Myślę ,że wiele razy zapobiegł historycznej kłótni.

Co wtedy wiedzieliśmy o dh Kozłowskim – ???

Że był fotografem !!!

Widzieliśmy go zawsze w galowym instruktorskim mundurze z krzyżem na piersi i wzorowo zawiązanym  zielonym krawatem.

Po wielu latach –   dziś czuję  trochę  żal do samego siebie i chyba do mnie podobnych, że mając pod ręką człowieka z przedwojennym życiorysem, nie dociekaliśmy jak wyglądało jego harcerskie życie.

Przecież II Wojna Światowa, Szare Szeregi, Zośka , Parasol , to słowa wywołujące w nas, harcerzach starszych lat 80-tych ,dreszczyk emocji przy każdym ognisku, na każdej wieczornicy.

Druhny i Druhowie-  Harcerstwo Płockie to trochę pond 100 lat. W latach 80 tych lat na liczniku było ok 70- czy zdawaliśmy sobie sprawę ,że dh Władysław i jego przyjaciele z komisji historycznej to pokolenie ,które pamięta z autopsji lata 39-45, a może pamiętali także lata początków płockiego harcerstwa.

Szkoda że dopiero po  latach dostrzegamy wyjątkowość takich osób jak dh Władysław . Wyjątkowy -zwyczajny harcerz, bo chyba właśnie tak można powiedzieć o dh  Władysławie

 Nie jest łatwe odszukać ślady  działalności harcerskiej dh Władysława. I oczywiście trudno,  wbrew pozorom, znaleźć zdjęcia z Dh Kozłowskim.- bo  jego fotografowano dopiero u schyłku harcerskiej drogi ,a wcześniej on był po drugiej stronie aparatu fotograficznego.

Zawsze postrzegałem dh Władysława, jako człowieka b. skromnego, mało mówiącego, siedzącego w przysłowiowym II rzędzie i bez , dziś byśmy  powiedzieli- parcia na szkło.

Dh Kozłowski urodził się  10 stycznia 1913 r. w Płocku. Wychowywany przez samotną matkę, Mariannę Kozłowską, wrósł w ulicę Grodzką i jej środowisko. W którymś momencie swego życia zafascynował się fotografią , ale przyciągnęło go też harcerski życie.

Niestety nie zapytamy już Dh Władysława jak działał ze 103 Drużyną Harcerską , jak to było w Tajnym Hufcu Płock w czasie wojny- możemy opierać się tylko na wspomnieniach i wzmiankach rozrzuconych w kilku publikacjach. I właśnie tego najbardziej żałuję, że wtedy nie pytaliśmy…

. Wiadomo, że gdy w 1937 r. komenda Żeglarskiego Hufca Płock z druhem hm. Ładysławem Żelazowskim na czele mianowała nowych drużynowych dwunastu działających w mieście drużyn, Władysław Kozłowski został jednym z nich. Stanowisko to objął, będąc już w stopniu wywiadowcy.

Stanął na czele drużyny powołanej do życia w 1921 r. przy Publicznej Szkole Powszechnej nr 1 w Płocku. Do 1931 r. nosiła ona miano 6 Drużyny Męskiej ZHP im. Zawiszy Czarnego, a następnie, wskutek włączenia Chorągwi Płocko-Włocławskiej do Chorągwi Mazowieckiej, zmieniła swą nazwę na 103 Mazowiecką Drużynę Harcerską.

I właśnie Najbardziej harcerskiego ducha Dh Władysława uwidaczniają wspomnienia jego działalności ze wspomnianą 103 DH .

Świetność swą drużyna zawdzięcza w dużej mierze pomysłowości i zaangażowaniu dh  Kozłowskiego. Natychmiast  po objęciu funkcji drużynowego zaczęło się harcerskie działanie. Dh Władysław postawił zadania przyciągnięcia do drużyny jak największej liczby dzieci. Poza oczywistymi  zadaniami wynikającymi z pracy drużyny, a więc : historia Polski, Historia Hufca , patriotyzm , ideał rycerza- żołnierza , którym był Zawisza Czarny, Dh Władysław mocno stawiał na rozwój tężyzny fizycznej.

Ponieważ był ściśle związany z Hufcem Żeglarskim  zamiłowanie do wody wciąż przewijało się w jego pracy harcerskiej.

Dh Kozłowski był właścicielem trzech kajaków + kilkanaście , które były własnością drużyny  dawały pole do popisu. Często organizował spływy kajakowe, ale również dbał o turystykę pieszą, strzelectwo, piłkę siatkową i nożną. Członkowie 103 dh  aktywnie uczestniczyli w zawodach strzeleckich, gdzie zdobywali często wiele nagród.

Dh Kozłowski w ramach przysposobienia wojskowego organizował kilkudniowe wypady na wycieczki piesze połączone z biwakowaniem w namiotach lub szałasach. Przez wiele lat Dh Władysław organizował obozy wędrowne . często połączone ze spływami kajakowymi.  Szczególnie upodobał sobie naszą Skrwę i okolice Sikorza , Radotek , Parzenia, Bądkowa.

Jakże to bliskie nam współczesnym i tym z lat 80-tych. Mój pierwszy biwak miał miejsce właśnie w Murzynowie nad Skrwą, jak wiele rajdów organizowaliśmy przez Radotki i Brudzeń.

Ponieważ Dh Władysław, w Komendzie Hufca, odpowiadał za kwatermistrzostwo- miał dostęp do sprzętu , który wypożyczał dla drużyny i tym sposobem mógł wyposażyć wielu harcerzy nawet z rodzin biedniejszych , których nie było stać na zakup harcerskiego ekwipunku.

Z racji pełnienia funkcji drużynowego i zważywszy na odpowiedzialność za harcerzy . Dh Kozłowski zawsze na spływach płynął z grupą  a potem, nadzorował wszystkie prace  biwakowe.

Drużyna  wzięła udział w Zlocie Chorągwi Mazowieckiej w roku 1938 , który odbył się w Gabinie. w ramach obchodów 25-lecia harcerstwa na Mazowszu.

Cała drużyna wmaszerowała do miasteczka w szyku zwartym , ponoć inne dzieci z zazdrością spoglądały przez okna na harcerzy, a jednej dziewczynce zdało się nawet wypaść z okna kiedy zapatrzyła się na maszerujących harcerzy-  a może tak patrzyła na dh Władysława.

W Gąbinie na zlocie 103 Dh zajęła I miejsce

Inna historia związana z działalnością Dh Kozłowskiego opowiada o fanaberiach jakie wyprawiali jego harcerze na Wiśle.

Druhny i Druhowie zapewne pamiętają, że przed wojną Hufiec Płock nosił miano Hufca Żeglarskiego-

Byliśmy jedynym hufcem śródlądowym któremu Kwatera Główna nadała taki miano.

I jak przystało na hufiec żeglarski wiele działań w harcerskiej pracy drużyn opierało się o wodę.

Harcerze Dh Władysława byli bardzo wprawieni w pływaniu po Wiśle i w prowadzeniu akcji ratowniczych na wodzie.

Drużyna miała opracowane działania także pod publiczkę.

Proszę sobie wyobrazić, statek spacerowy płynący z Płocka  w kierunku Warszawy pełen turystów podziwiających nasze piękne Wzgórze Tumskie i kilkanaście kajaków z harcerzami dh Kozłowskiego płynących opodal.

Naraz powyżej mostu  kajaki wpływają na falę powstałą po przepłynięciu statku i niedaleko jego burty się wywracają , a harcerze znikają pod wodą. Alarm- krzyki. Od brzegu wypływają łodzie ratunkowe. Turyści na statku lamentują i wtedy kapitan statku spokojnie wyjaśnia pasażerom, że to tylko ćwiczenia harcerzy i wszystko w porządku. Bo kapitan wiedział o całej akcji, a harcerze po tzw. wywrotce płynęli pod kajakami.  Harcerze odwracają kajaki, wsiadają do nich  i odpływają machając rękami.

Czy mogliśmy pomyśleć o takich działaniach harcerskiej w odniesieniu do tego spokojnego, niskiego dh Władysława z laseczką. ????

Inne działanie Dh Kozłowskiego. 

Bardzo chciał aby jego drużyna pokazywała się w nienagannych mundurach harcerskich. Zresztą uważał, że mundur zobowiązuje i tak,  jak facet w krawacie jest mniej awanturujący ,to harcerz w mundurze też zachowuje się godniej – bo mundur zobowiązuje.

W drużynie Dh Władysława było wielu harcerzy z rodzin biedniejszych. Więc Dh Władysław, jak przystało na kwatermistrza, widząc cenę nowego munduru za 35 złotych, dogadał się z krawcem żydem i zakupił materiał na mundury , a krawiec je uszył i cena munduru wyniosła 10 zł.

I choć niektórzy zarzucali mu, że wychowuje harcerzy w przyjaźni do żydów to harcerze mieli mundury taniej.

Jego harcerze zawsze wspominali  takie działania opiekuńcze dh Kozłowskiego. Widząc że nie wszyscy przynoszą do szkoły II śniadanie, na spotkaniu z rodzicami zamożnych harcerzy postawił sprawę jasno.

Poprosił o pomoc i wsparcie , tak aby wszyscy w drużynie mieli II śniadanie i to takie samo. Więc ktoś z rodziców dał pieniądze, inny rodzic załatwił 20l mleka dziennie z płockiej mleczarni i tym sposobem przez długi czas całą drużyna jadła II śniadanie i to wszyscy takie samo.

Dh Kozłowski w 103 drużynie dbał także o poziom nauki swoich harcerzy. Organizował pod koniec roku szkolnego biwaki harcerskie na boisku szkolnym i po zajęciach lekcyjnych lepiej uczący się udzielali korepetycji  harcerzom, którzy mieli problemy w nauce.

Tak pewno trwałoby sielskie życie harcerzy i ich drużynowego, ale rok 39 pokrzyżował wszystkie plany .

W związku z zagrożeniem wybuchem wojny harcerze Hufca Płock. także przygotowywali się. w miarę swoich umiejętności. do obrony ojczyzny. Dh Kozłowski wraz z grupą starszych harcerzy  w maju 39 roku bierze udział w kursie Przysposobienia Wojskowego. Część drużyny zostaje zaangażowana do prac obronnych miasta. A grupa która ukończyła szkolenie PW  rozpoczyna ćwiczenia z bronią.

Dh Władysław Kozłowski podlega bezpośrednio Komendantowi Obrony Narodowej w Płocku. Otrzymuje rozkaz zorganizowania z harcerzy oddziału , który zostaje wyposażony w karabinki.

Następnie oddział zostaje skoszarowany w Seminarium Płockim, a Harcerze z DH Kozłowskim otrzymują  zadanie obserwacji,  tego co dzieje się w mieście, szczególnie  w miejscach o większym zasiedlenie przez Niemców i meldowaniu o wszelkich podejrzanych zdarzeniach.

Zadanie to harcerze z dh Kozłowskim wypełniają do ostatniej chwili przed ewakuacją.

Kiedy do Płocka zbliżają się oddziały niemieckie , zostaje podjęta decyzja ,że Płock nie będzie się bronił i oddziały zostają rozwiązane. W tym także harcerski oddział Dh Kozłowskiego.

Część harcerzy z dh Władysławem ewakuuje się przez most do Gór, dalej do Gąbina i Sannik.

Część po drodze przebiera się w cywilne ciuchy i wraca do Płocka.  We Wsi MYSIADŁY dh Kozłowski zakopuje karabin , który był jego własnością i także wraca do miasta.

Następuje czas okupacji niemieckiej.

15 Października 39 roku w mieszkaniu  przy ul. Dojazd spotyka się Komenda Hufca Płock.  Po zreferowaniu przez dh Żelazowskiego wiadomości i poleceń  Naczelnika ZHP, zebrani podejmują decyzję o utworzeniu Tajnego Hufca Harcerskiego.  W  skład którego wchodzą starsi harcerze i funkcyjni drużyn. Komendantem Hufca zostaje dh Ładysława Żelazowski. Ale ten niepozorny dh Władysław także ma swoja rolę w konspiracyjnym działaniu. Pod koniec roku  powstaje w Tajnym Hufcu SEKCJA DOKUMENTACJI I FOTOGRAFII – kierownikiem sekcji zostaje właśnie dh Władysław  Kozłowski. Po przejściu Hufca w struktury AK  dh Kozłowski działa w Grupie Wywiadu i Kontrwywiadu której kierownikiem zostaje Dh Żelazowski.

Po zakończeniu wojny, kilka dni po wyzwolenie miasta, w dniu 25 stycznia na ul Kolegialnej w Stanicy Harcerskiej, spotykają się instruktorzy Hufca Płock. Pod nieobecność Dh Żelazowskiego , który przebywa w obozie jenieckim w Lubece i dh Jana Laszkiewicza, który został zamordowany w Pomiechówku, powstaje Nowa Komenda Hufca Płock.

Komendantem zostaje dh Ryszard Wodzyński.  A Dh Władysław Kozłowski odpowiada w nowej  Komendzie za kwatermistrzostwo..

To w wyniku jego zaangażowaniu już w lecie 45 roku hufiec wyjeżdża na akcję letnią o Pobierowa.

I tak pewno jeszcze wiele wspomnień o dh Kozłowskim gdzieś spoczywa w pamięci  ludzkiej lub w zapomnianych notkach stworzonych ku pamięci następnym pokoleniom.

10 lat przepracowałem etatowo w Hufcu Płock, prawie całe dziesięć jako kwatermistrz hufca i nie zdawałem sobie sprawy, że obok mnie przechadza się stukając swą laską były kwatermistrz , człowiek o tak bogatym harcerskim życiorysie, który nigdy nie miał parcia na szkło, choć sam przez lata dokumentował przez szkło, tych co to parcie mieli.

Odszedł na Wieczną wartę w roku   20.04 1991  . pochowany z harcerskim ceremoniałem 23 kwietnia ,spoczywa na cmentarzu przy ul Kobylińskiego.

I choć minęło wiele lat , zawsze w okolicach 1 listopada na jego grobie pojawiają się harcerskie znicze.

I wierzę ,ze gdzieś na niebieskiej połoninie przy harcerskim ognisku błyska flesz dh Władysława.

Opracował Krzysztof Krajewski hm.
wykorzystałem fragmenty wspomnień o 103 DH zawarte w książce Benedykta Sandomierskiego „ Dzieje Harcerstwa Płockiego 2012-2021”